Zawody

Tak rodzą się przyjaźnie... biegowe

11 października w Kozienicach niedaleko Radomia nasz kolega Robert wystartował w biegu na 10 km. Przeczytajcie relacje naszego kolegi, który zaliczył bardzo udany bieg. Wg nas nie tylko wynik tu się liczył... W sobotę 11 października zaplanowałem start w Kozienicach pod Radomiem na atestowanej trasie 10 km. Start był powiązany z odwiedzinami mieszkającej tam Rodziny. Po przyjeździe na miejsce dzień wcześniej odebrałem pakiet startowy i oczekiwałem porannego startu racząc się węglowodanami przygotowywanymi przez Ciocię. Rano na miejsce biegu udałem się na godzinę przed startem. Na miejscu było można odczuć już atmosferę zawodów i zauważyć rozgrzewających się naszych rodaków z Ukrainy, którzy dysponowali silnym i zarazem licznym składem. Na początek rozgrzewka, która nie szła najlepiej czego powodem było najprawdopodobniej ciągłe przeziębienie, które w dodatku się nasiliło. W rozgrzewce towarzyszyła mi Znajoma z Kozienic Ewa. Po rozgrzewce nic innego nie pozostało jak ustawić się na START. Plan to tempo 4;05 - 4;10. no i jak w sezonie jesiennym próba złamania 41 minut a nie przekroczenie 42 co już wiązało się z konsekwencjami hi hi hi. START był nieoczekiwany bo w trakcie przemówienia Burmistrza padł Strzał i Wszyscy ruszyli a powodem jak później tłumaczono na rozdaniu nagród to to że Startowemu osunął się palec na spust i nastąpił nieoczekiwany WYSTRZAŁ. Początek jakiś dziwny nie mogłem złapać odpowiedniego rytmu biegu co sprawiało że nie biegło się dobrze. Dopiero po 5 km było fajnie, mimo że trasa stała się trudniejsza czego powodem był lekki ale jednak przeciwny wiatr no i krótki podbieg między 7 - 8 km. Robert_Ewa Ostatnia prostka do mety ok 1,2 km była straszna. Nie ze względu na brak sił tylko widok jaki się zobaczyło; 1,2 km lekko wznoszącej się prostej na której końcu znajdowała się Meta. Meta za żadne skarby nie chciała się zbliżać. Ale jakoś po 5 minutach owa prostka została pokonana i na linii mety czas jaki mi został zmierzony to 41:26 który dał 55 miejsce Open i 13 w Kategorii. Bieg zaliczam do udanych. Sił starczyło do końca. Nie było wpadki podczas biegu i na nieciekawy stan zdrowia wynik OK. Trasa szybka o czym świadczą wyniki zwycięzców. Jak wspominałem w biegu uczestniczyła także Ewa znajoma z Kozienic. Ewa pobiegła bardzo dobrze bijąc Swój rekord życiowy. Czas to 52:21 co dał 164 miejsce open i 11 w kategorii. Jak to ze mną bywa towarzyszyłem Jej dopingując na Ostatniej Strasznej Prostej. Robert_Ewa1 Po biegu razem z innymi znajomymi udaliśmy się na zasłużoną Kozienicką Grochówkę. Link do wyników. http://www.maratonypolskie.pl/wyniki/2014/energ4op.pdf Pozdrawiam Robert