Aktualności

Po dwóch stronach Olzy...

W niedzielę 24 kwietnia ulicami Polskiego i Czeskiego Cieszyna przebiegli uczestnicy już 8. edycji Cieszyńskiego FORTUNA Biegu. Dokładnie w południe w 10 km trasę wyruszyło ponad 1400 biegaczy. Chłód oraz deszczowa aura nie przeszkadzały zawodnikom w łamaniu życiówek… i nie tylko - Lilia Fiskovicz, przekraczając metę z czasem 33:20 ustanowiła nowy rekord trasy wśród kobiet.  

ZWYCIĘZCY W KATEGORII OPEN MĘŻCZYZN                ZWYCIĘŻCZYNIE W KATEGORII OPEN KOBIET

ROP Abel M / 1 00:29:57                                                     FISKOVICZ Lilia K / 1 00:33:20

KEMBOI Henry M / 2 00:30:18                                             OIGO Christine 1 K / 2 00:34:12

OLINYK Pawel 1 M / 3 00:30:34                                          VRZALOVÁ Simona K / 3 00:34:58

 

Pierwszym Polakiem na mecie był Oślizło Łukasz  (M / 5 00:31:16), natomiast wśród Pań była to Suwaj Aneta ( K / 5 00:36:54).

 

 W tym biegu wystartowała liczna reprezentacja UBS:

CHOJNACKI Jakub M40/2 00:35:19                                      MUSIK Łukasz M30/29 00:39:06

KALAMUS Mirosław M30/38 00:39:49                                 PASTWA Grzegorz M40/32 00:39:51

MAREK Robert M40/40 00:40:54                                          CIURLA Mateusz M20/67 00:43:27

NIEMCZYK Magdalena K20/7 00:43:56                                GĄSIOREK Wojtek M30/177 00:46:06

  W Cieszynie swoje życiówki poprawili: Magdalena Niemczyk, Mirosław Kalamus, Łukasz Musik, Mateusz Ciurla oraz Grzegorz Pastwa ! BRAWO WY !

 

CO O BIEGU SĄDZĄ CZŁONKOWIE ULTRA BESKID SPORT?

 

Robert Marek o biegu: "Start w Cieszynie. Plan na ten bieg był inny jak do tej pory. Dziś planowałem konkretny atak na złamanie 40 minut. W tym pomoc zaoferował mi wracający po kontuzji Wojtek. Miałem trzymać się jego pleców choć by nie wiem co. No i Start. Wszystko poszło ok. Bez tłoku i po 400 m. byłem już koło Wojtka i jedziemy z tym koksem. Pierwsze 5 km. Poszło dobrze w planowanym tempie. Niestety końcówka 6 km. była kluczowa jak się okazało. Takiej BOMBY jeszcze nie miałem. Po prostu mnie ścięło na maksa. Wtedy minęły mnie baloniki z napisem 40 minut i zaczęły się oddalać. Końcówka 7 km. pozwoliła wrócić do rywalizacji i był cień szansy na pogoń za nimi. Do 9 km. się nie oddalały co dawało nadzieję na ich dogonienie. Niestety ostatni kilometr przyniósł kolejną Mega Bombę i tak naprawdę wiele z niego nie pamiętam.

 Dzięki za pomoc Wojtkowi oraz fotografowi Michałowi za zdjęcia i Gratulacje reszcie za uzyskane wyniki. Kiepski czas na mecie ma jednak pozytyw taki że jeszcze niestety nie jestem przygotowany na ten czas i pozostaje nadal z nim walczyć. Pozdrawiam."

 

"Cieszyn i Fortuna bieg są dla mnie bardzo sentymentalne to właśnie tutaj rok temu debiutowałem w biegach ulicznych. Więc z wielką radością było dane odwiedzić mi to miasto z polską wenecją ponownie. Chciałem pobiec poniżej 45 min, ale tego co się wydarzyło nawet w snach bym się nie spodziewał. Na metę dotarłem z czasem poniżej 43 i pół minuty. Poczułem ogromną satysfakcje z tego. Wiem, że są to efekty dobrze przepracowanej zimy.

Gratuluje Wszystkim, w szczególności kolegom i koleżankom z naszego Stowarzyszenia." – Mateusz Ciurla.

 

 Relacja Grzegorza Pastwy - ‘Fortuna - będę bardzo dobrze wspominał.

"Bieg Fortuna w Cieszynie był pierwszym sprawdzianem "prędkości" w tym roku na atestowanej trasie 10km. W sobotę rano pobiegłem 5km podczas parkrun w Cieszynie w tempie 4:18 min/km. Wiedziałem, że nie mogę się męczyć przed zawodami. Do Cieszyna dojechałem ze znajomymi. Dzięki Mirku za transport. Cieszyn przywitał nas niską temperaturą i lekkim deszczem. 

Byliśmy z Mirkiem na to przygotowani. Jako nieliczni rozgrzewaliśmy się w workach. Ludzie patrzyli na nas dziwnie. Wiedzieliśmy, że pobiegniemy na lekko. To był dobry wybór. Tempo pierwszego kilometra "ustawiliśmy na minimalnie szybsze niż 4:00 min/km. Do trzech kilometrów biegliśmy razem: Mirek, Łukasz i ja.  Minimalnie za nami biegł pacemaker na 40:00. Biegło mi się bardzo dobrze. Rytm, oddech, tętno wszystko było pod kontrolą. Bałem się biec mocniej, choć wydawałoby się to możliwe.

Nasza UBSowa "trójka" po ok 4km lekko się rozsypała. Łukasz pobiegł szybciej (ukończył bieg z czasem 39:06 - życiówka Gratulacje!). Mirek został minimalnie z tyłu i biegł, jak zobaczyłem później na zdjęciach, z pacemakerem, jakieś 7 sekund za mną na 5km. Pierwsze 5km pokonałem w czasie 19 minut 57 sekund. Pomyślałem, że dzisiaj będzie szansa zejścia poniżej 40 minut, więc napierałem dalej, tym bardziej że noga dobrze podawała. Po przebiegnięciu ok 9km dobiegł do mnie pacemaker, który dość szybko po chwili mnie wyprzedził. Pomyślałem, no trudno, będzie ciężko zejść poniżej 40 minut. Do mety biegłem razem z kolegami z Kęckich Harpaganów. Na finiszu dopadł mnie jeszcze Mirek (czas 39:49 - życiówka Gratulacje!), który niczym Usain Bolt biegł widząc metę. Ja do mety dobiegam w czasie 39:51. Jestem zadowolony, że udaje się o 1 sekundę poprawić moją życiówkę z Czechowic-Dziedzic z 2015. Zapowiada się dobry rok 2016 ;)

W Cieszynie spotkałem wielu znajomych, których z tego miejsca pozdrawiam. Gratuluję wszystkim dobrych wyników, bo wiem, że wielu z nich pobiegło w okolicach życiówek. "

 

SERDECZNIE GRATULUJEMY WSZYSTKIM UCZESTNIKOM ORAZ ŻYCZYMY DALSZYCH SPORTOWYCH SUKCESÓW!!!

 

M.

ULTRA BESKID SPORT POLECA: