Inne

Robert i Tomek z UBS o sobie...

Dzisiaj prezentujemy kolejne dwie sylwetki. Robert i Tomek. "W 2001 z pomocą kolegi złożyłem rower szosowy i zacząłem trenować kolarstwo" - mówi Robert. "Lekkoatletyką „zaraziłem” się jeszcze w liceum gdy trener dostrzegł moje (jak uznał) wszechstronne predyspozycje i zmotywował mnie do codziennych treningów" - mówi Tomek. Poznajcie ich. Mówią dlaczego biegają.     Robert_MarekRobert Marek Sportem interesuję się dziecka. W podstawówce trenowałem biegi narciarskie (BBTS). W 2001 z pomocą kolegi złożyłem rower szosowy i zacząłem trenować kolarstwo. 2006 wypadek zakończył karierę kolarską. Po 5 letniej przerwie w 2011 roku stanąłem na starcie Biegu Magurki (maj) ledwo co ukończyłem start. Od tego czasu biegam. Rok 2012 był super – 8 startów w zawodach biegowych i 1 start w biegu narciarskim. ROK 2013 – 12 startów w biegach i 1 start w biegu narciarskim. Rok 2014 jak tylko zdrowie pozwoli na pewno nie odpuszczę i będę starał się nadal trenować i oczywiście startować. Moje wyniki są raczej przeciętne ale na pewno będę starał się je poprawiać choć nie to jest najważniejsze. Najważniejsze że znów mogę TRENOWAĆ!!!       Tomasz_AugustyniukTomasz Augustyniuk Lekkoatletyką „zaraziłem” się jeszcze w liceum gdy trener dostrzegł moje (jak uznał) wszechstronne predyspozycje i zmotywował mnie do codziennych treningów, a jedynym warunkiem jaki stawiał były dobre oceny z wiodących (pozostałych) przedmiotów. SPORT nauczył mnie wytrwałości, systematyczności i znacząco wpłynął i ukształtował mój charakter. Późniejsza wieloletnia przerwa, którą poświęciłem na (pozasportowe) kształcenie, sprawy zawodowe i rodzinę, uśpiła nieco ducha rywalizacji i satysfakcji z aktywności ruchowej. Spotkanie z lekkoatletyką ekstremalną jaką są biegi górskie i powrót do systematycznych treningów, to mój indywidualny sposób na łączenie pasji z możliwością osiągania coraz lepszych wyników życiowych, a ludzie z Ultra Beskid Sport dowodzą, że w tym przyjemnym „szaleństwie” nie jestem sam. Na koniec chciałbym dodać słowa bliskiego mi pisarza japońskiego, maratończyka zresztą Haruki Murakami, który zapytany "o czym myśli kiedy biega ?" odpowiedział: "O niczym". Po przeczytaniu tego fragmentu uświadomiłem sobie, że bieganie dla mnie jest przede wszystkim relaksem od dnia codziennego, kiedy to mój organizm i moje ciało oraz umysł jest w 100% odprężone i wolne od wszystkiego.