Relacje

Niezwykła impreza biegowa - relacja Marcina

W niedzielę 26 stycznia 2014 roku Szczyrk przywitał mnie prezentując oświetlone słoneczkiem, ośnieżone góry. Temperatura ostro minusowa, zimno, ale sorry, taki klimat. Znalazłem się w tym miejscu aby wziąć udział w Biegu Po Serce Zbója Szczyrka. Niezwykła impreza biegowa, w której każdy może wziąć udział. Nie tylko biegacze, ale i ludzie z kijkami, rowerzyści czy spacerowicze z psami lub wózkami dziecięcymi. Sens „biegu” polegał na pokonaniu jak największej ilości ponad kilometrowych okrążeń podczas trwania tej trzygodzinnej imprezy. Trasa prowadziła przez plac św. Jakuba, oraz deptak nad Żylicą. Gdziekolwiek byś nie spojrzał – piękne Beskidy. Ubrałem się stosownie do temperatury, na wierzch założyłem starówkę Ultra Beskid Sport, i … ogień! Cel był jeden. Pokonać jak największą liczbę okrążeń utrzymując w miarę równe tempo a przede wszystkim: cieszyć się tym, że biegam. Biegło mi się lekko i przyjemnie. Znalazłem okazję by porozmawiać ze znajomymi, oraz poznać parę nowych twarzy (Iwona, pozdrawiam !).  Nie było presji na wynik, nie trzeba było się śpieszyć. Był to bieg tak naprawdę treningowy. Jak mi wyszedł ten trening? O dziwo świetnie! O wiele więcej niż zakładałem! W niecałe trzy godziny pokonałem dystans 30 okrążeń czyli przebiegłem ponad trzydzieści kilometrów (red: około 33 -34 km). Jak na początek roku to dla mnie sukces. Na punktach kontrolnych przybijano nam do karty startowej pieczątki. Był to moment na to, by przystanąć na chwilkę, zamienić kilka słów z moim największym kibicem – Agą, oraz na to, by zaliczyć Iso. Podczas jednego z takich „postojów” zaczepiła mnie pani z mikrofonem TVN 24, która pragnęła pogadać przed kamerą. Na nic moja wymówka, że nie mogę, że się śpieszę, że jestem zabiegany ;) Stanąłem przed kamerą i zacząłem odpowiadać na pytania w stylu: czy nie przeszkadza panu ujemna temperatura, jak się panu podoba organizacja imprezy etc, etc… Po udzieleniu informacji poproszono bym się przedstawił. Powiedziałem krótko: Marcin Sroka, Bielsko-Biała, Ultra Beskid Sport i pobiegłem dalej naładowany energią jak baterie Duracella. Z biegiem czasu robiło się chłodniej, temperatura dawała się we znaki. Nie mogłem już normalnie mówić, bo zamarzała mi szczęka, a gdy naciągałem bufa na twarz, to momentalnie mi zaparowywały bryle. Ale nic to z uśmiechem ukończyłem trzydzieste okrążenie, Grzesiowi Pastwie, który był tam ze mną uścisnąłem dłoń gratulując i dziękując jednocześnie, bo to za jego namową wystartowałem w Zbóju. I jak zdrowie dopisze, wystartuję tam ponownie w lecie, by znowu z uśmiechem pokonywać biegiem te wszystkie kilometry, patrząc na piękno Beskidów i rozmyślając nad tym, że robiąc to, co kocham, pomagam potrzebującym. Bo to był bieg charytatywny. Pieniążki za każde pokonane kółeczko mają trafić na pomoc do chorych dzieci. A to cieszy ! Sroczka PS. W charytatywnym Biegu po Serce Zbója Szczyrka - edycja Winter z Ultra Beskid Sport startowali: Kuba Karcz (25), Grzegorz Pastwa (30), Marcin Sroka (30). Wykorzystano zdjęcie z Marcinem ze strony szczyrk.naszemiasto.pl (fot. Łukasz Klimaniec) (wyżej Marcin w niebieskiej koszulce Ultra Beskid Sport (za nim Kuba), zdjęcie niżej Grzegorz) sroczka zboj2