Aktualności

Nasza Wanda w Wolfsburgu

Dziś mija miesiąc od chwili mojego startu w półmaratonie w Wolfsburgu, lecz nadal na samą myśl czuję taką radość, jak podczas biegu.

9 września wcześnie rano wyruszyliśmy jako reprezentacja miasta partnerskiego Bielsko-Biała w 7 osób.

Troje z nas, Magdalena Lachowska, Marcin Kubica i Mikołaj Ciurla, na co dzień zawodnicy KS Sprint Bielsko-Biała, byli zdecydowanymi faworytami do medali w biegu na 10km. Dwoje, czyli Pan Czesław Gryniewicz z KS Sprint oraz ja, miało pobiec półmaraton.

Był wśród nas również Zastępca Naczelnika Wydziału Edukacji i Sportu Jacek Broda, który podczas całego pobytu podjął wiele działań na rzecz rozwijania polsko-niemieckiej współpracy między klubami sportowymi a także najlepszy kierowca i niestrudzony kibic i fotograf w jednej osobie, czyli Marcin Pawelka. Po ok. 10 godzinach dotarliśmy na miejsce gdzie czekał na nas nasz Najlepszy Opiekun Janusz. Wieczorem odbyła się kolacja z udziałem reprezentacji Tunezji i USA oraz władz Wolfsburga i tamtejszych klubów sportowych. W sobotę rano udaliśmy się na wspólny trening na były stadion VFL Wolfsburg, a po nim na wycieczkę do miasteczka samochodowego Volkswagena - Autostadt. Wszędzie było fantastycznie! Wieczorem najedliśmy się pożywnego makaronu na Pasta Party zorganizowanym dla wszystkich uczestników biegów na terenie stadionu VFL.

W niedzielę 11.09. kolejno stawaliśmy na starcie a Janusz z Jackiem i Marcinem w strefie kibica. Osobiście bardzo lubię biegowo zwiedzać nowe miejsca i 21 km biegu po Wolfsburgu było wymarzoną okazją by zobaczyć miejsca, do których zapewne jako zwykły turysta bym nie dotarła. Trasa ciągnęła się z centrum głównymi ulicami, prowadziła przez teren Autostadt i fabryki VW, nad Kanałem Śródlądowym (najdłuższą drogą wodną w Niemczech), przez stadion VFL Wolfsburg, zamek, nad jeziorami, poprzez parki i zupełnie maleńkie uliczki na obrzeżach miasta. Wszędzie było mnóstwo kibiców w każdym wieku, o różnych kolorach skóry, pełnosprawnych i z niepełnosprawnościami ruchowymi także. Dopingowali nas na ulicach, z okien mieszkań, bawiło się z nami naprawdę wiele osób i to chyba było najpiękniejsze, że każdy znalazł w tym wydarzeniu coś dla siebie. Nasi Najlepsi Mistrzowie z KS Sprint zajęli miejsca na podium, Pan Czesław również świetnie pobiegł i ja przybiegłam na metę dużo prędzej niż sądziłam, mimo że zrobiłam po drodze dziesiątki zdjęć, biegłam rozmawiając z naszymi nowopoznanymi koleżankami z Chattanooga z Tennessee i innymi zapoznanymi na trasie biegaczami - turystami. Radość z samego bycia tam wspólnie w takich wyjątkowych miejscach zdecydowanie dodawała nam energii.

Nie wiem czy będę jeszcze miała okazję pojechać tam kolejny raz, ale gdybym mogła to bardzo chętnie a tymczasem bardzo DZIĘKUJĘ za tę możliwość, którą miałam i GORACO ZACHĘCAM Was, członków Ultra Beskid Sport, do tego by jechać, brać udział i poznawać nowe miejsca na biegowo!

Wanda

 

 

Organizatorzy wyjazdu: