Zawody

Mitja 1/2 Marato Barcelona - relacja Jarka

Do Hiszpanii przyleciałem wraz z żoną Natalią już w czwartek wieczorem (półmaraton był w niedzielę 16.02). Barcelona przywitała nas prawdziwą wiosenną pogodą. Następnego dnia temperatura podniosła się do 20 stopni, byliśmy tym zaskoczeni. - mówi Jarek z Ultra Beskid Sport uczestnik tegorocznego  półmaratonu w Barcelonie. W piątek popołudniowy trening wzdłuż nadbrzeża skończył się na pilnym szukaniu dostępu do wody i zrzuceniu wszystkich niepotrzebnych rzeczy! Jak tak będzie w niedzielę, to nici z życiówki, pomyśleliśmy. W sobotę odebraliśmy pakiety startowe (bardzo fajne koszulki techniczne) i zabraliśmy się do omawiania strategii. Hotel mieliśmy położony 5min od startu więc nie było dużej logistyki. W niedzielę wstaliśmy wcześnie, hotel zrobił ukłon w naszą stronę i w stronę sporej grupy innych biegaczy i przesunął śniadanie na godzinę 7. Krótko po 8 udaliśmy się truchtem na start, rozgrzewka, temperatura 12 st, jak na zawołanie pojawiły się chmury! Na starcie ponad 15 000 ludzi ale wszędzie porządek, pilnowanie sektorów, na rozgrzewkę przed startem przebój The Queen "Barcelona". Czołówka wystartowała o 8:45 a my byliśmy na tresie zaledwie 3 minuty później. Start odbył się w samym centrum i poprowadził w stronę portu i słynnej kolumny Kolumba. Atmosfera na trasie naprawdę wspaniała, zespoły z bębnami rozstawione co 2-3km, był też zespół rockowy i pełno ludzi, prawie na całej trasie! W drugiej części trasy wyszło już słońce zza chmur ale to nie miało już dużego znaczenia. Zacisnąłem zęby i zacząłem walczyć o życiówkę. Na 21km trasa prowadzi wprost w stronę kościoła Sagrada Familia, to nie był jednak już czas na podziwianie widoków i cudów architektury:-) ostatnia prosta to piękny finisz przy aplauzie setek jak nie tysięcy kibiców. Rozdanie medali wprost pod Łukiem Triumfalnym (tak tak, Barcelona tez ma swój łuk, równie imponujący jak w Paryżu). Za metą taki sam porządek jak na starcie, wszyscy wiedzą gdzie iść, mnóstwo stanowisk z wodą, napojami i owocami. Mi udało się poprawić życiówkę o ponad dwie minuty, a Natalii jako że był to debiut półmaratoński w oficjalnych zawodach, również udało się pobić założony cel! Jak zapewne wiecie, Florence Kiplagat poprawiła rekord świata w półmataronie, przybiegając na metę w czasie 1h 5min i 12 sekund. mitjamarato_89_Florence_Kiplagat A po zawodach jeszcze wyjście na starówkę, posilenie się lokalnymi "Tapas" i na samolot do domu. Podsumowując, uważamy, że wyjazd na ten półmaraton to świetny sposób na zwiedzenie Barcelony i połączenie ciekawego weekendu w mieście Gaudiego z aktywnym spędzeniem czasu. Impreza świetnie zorganizowana, stosunkowo niedroga jak na zachodnie standardy (wpisowe ok. 20€), oczywiście główny koszt to hotel i przelot ale warto Barcelonę odwiedzić przynajmniej raz, a jak już lecieć to również spędzić biegowo. Inną opcją jest start w maratonie, który odbywa się w połowie marca, a impreza jest organizowana z jeszcze większym rozmachem.   Poydrawiamz Jarek i Natalia   foto: http://www.mitjabarcelona.com/noticias/